🌦️ Kocham Moją Przyjaciółkę Jestem Dziewczyną
No pewnie ;P ja i SiSi to zawsze sobie na "kochana" mówimy ;P Ja moją przyjaciółkę kocham tak po przyjacielsku ♥ Proszę czekać 0
Jestem dziewczyną! Jasne, że najlepiej być sobą, choć czasem (o to bycie) trzeba trochę zawalczyć. W tej książce biegniemy (dosłownie!) za bohaterką, małą Lilą, która ma tysiąc rzeczy do zrobienia, bo świat przecież jest taki ciekawy. Jestem dziewczyną! Przy okazji tego biegu, Lila rozprawia się ze stereotypowym
See more of Kocham moją przyjaciółkę mimo naszych kłótni on Facebook. Log In. or. Create new account. Log In
Kocham moją przyjaciółkę, uwielbiam ją, no w końcu jest moją przyjaciółką. Poglądy na wiele spraw mamy identyczne, na inne zbieżne, o różnice potrafimy się spierać zażarcie, choć kulturalnie i każda z nas szanuje prawo tej drugiej do posiadania własnego zdania w dowolnym temacie. Ale czasem nie rozumiem jej totalnie
Wiek: Jakieś 32. Odp: Mam problem z moją dziewczyną, Pomocy ! Witaj. Myślę,że dziewczyna zachłysneła się koleżankami. wyjścia typu ma babską impreze,myśle że nie powinny być problemem,tak jak napisałeś. Masz poukładane w głowie,podejście też wporządku. Ewidentnie coś zaczyna kręcić moim zdaniem.
W pokoju opowiadałem, jak spędziłem czas na urlopie. Potem się rozpakowałem. Przed pójściem spać wysłałem ukochanemu SMS-a: Śpij dobrze, kocham cię, kochanie moje. Jutro mam pierwsze jazdy samochodem. Przyjadę do ciebie po jazdach. Dobranoc. STRONA 11. Kocham cię, twój Paweł A Sebastian odpisał: Również cię kocham, kochanie
Trudno zapytac dziewczyne czy bedzie twoją dziewczyną;D 2011-11-29 18:20:59; mam dziewczyne i jestem dziewczyną. jest nią moja przyjaciółka. to normalne ? 2010-03-10 13:02:14; W jaki sposób mam zapytać dziewczyne czy zostanie moją dziewczyną? 2012-04-13 15:08:20; Byłaś kiedyś podrywana przez dziewczyne sama będąc dziewczyną
nigdy nie boję się być przy niej tym kim naprawdę jestem. jest wspaniałym wzorem dla moich dzieci. zawsze stara się pomóc wszystkim w mojej rodzinie., kocha moją matkę jak własną. nie mam pojęcia, jakie byłoby moje życie bez niej. ona wie, co jest lepsze dla mnie bardziej niż ja wiem, co jest lepsze dla mnie! kocha mojego męża.
Jestem zazdrosna o przyjaciółkę, co robić? Mam przyjaciółkę, jest moją najlepszą przyjaciółką, ale ona ma drugą przyjaciółkę..Nie wiem czy najlepszą, ale moja koleżanka zapytała ją a ona odp. że my obie jesteśmy [CENZURA] i obie nas kocha. tylko ja jestem o nią strasznie zazdrosna, bo strasznie ją kocham, często płaczę przez nią, bo się boję że mnie nie bd lubić
vfcOR. Zamykam oczy. Uśmiecham się i podnoszę do góry głowę. Nie wiem, która godzina, pewnie już po 24. Otwieram oczy i patrzę w gwieździste niebo. Piękne. Kocham patrzeć na gwiazdy. Są takie cudowne. One są jak ludzie, każda jest inna, jedna jest bliżej, druga dalej. Pora zamknąć za sobą rozdział pod tytułem „Miłość". A po co mi ona? Jeszcze nigdy się nie zakochałam na poważnie, i raczej tego nie planuję. Nienawidzę facetów, każdy z nich to dupek. Każdy. Nieważne czy miły, lub mniej. Każdy ma w sobie coś od skurwiela. A tego nie chcę. Wiele mnie z was już zraniło. Nie zamierzam więcej cierpieć. Jestem osobą szczęśliwą, i jak na razie myślę o was jak o robakach. Więc lepiej tego nie zniszczcie, bo wpadnę na pomysł żeby rozmaślić was na chodniku. Gwizdam w powietrze a z cienia wyskakuje średniej wielkości kulka. Kulka, która zaczyna merdać puchowym ogonem i Radoście szczekać. Kręcę z uśmiechem głową i otwieram drzwi do domu. -Wchodź głupi psie, tylko nie szczekaj, bo wszystkich Pies jak na znak spojrzał się na mnie przechylając na bok głowę. Radośnie szczeknął i wbiegł do domu. No i koniec spacerku. Nagle w kieszeni zawibrował mi telefon. Dalej stojąc w progu, wyjmuje go i czytam cicho smsa „Idziesz jutro do szkoły kochanie?" Prychnęłam z uśmiechem „Zależy, kto pisze. Witold?" Niemal od razu przychodzi odpowiedź, przez którą zatykam sobie ręką buzie, aby nie parsknąć śmiechem „Nie Clace. Kat pojebie. Dostałaś kiedyś gołą dupą w pysk? Co to za romansowanie, beze mnie?" Wchodzę do domu i zdejmuje buty jednocześnie pisząc do mojej natrętnej przyjaciółki „Witold to mój pies. Przecież dobrze o tym wiesz xD Dobra! Koniec! Idę spać, i lepiej dla ciebie, abyś mnie nie budziła, bo się nie wyśpię." Mało przekonywująca odpowiedz, ale lepszej nie mogę wymyśleć, nie moja wina, że jest po godzinie 24 a ja piszę z tą idiotką. Nie odpisała. Ja i Kat przyjaźnimy się już od trzech lat, nigdy nie miałam takiej przyjaciółki jak ona. Jest całkowicie inna niż ja. Ona kocha imprezować ja kocham siedzieć w domu i tyłek grzać, ona potrafi wiecznie marudzić, ja potrafię się wiecznie śmiać. Ona lubi się bawić chłopakami, czasem i nie bawić a ich kochać, a ja wole się od nich trzymać na dystans. Ja jestem szczera do bólu, ona strasznie pyskuję. Jesteśmy całkowicie inne. I to w sobie kochamy, Idealnie się do siebie dopasowujemy. Gdzie jednej czegoś brak, to ta druga ma. Gdzie jedna coś ma to z drugą się podzieli. Co tu więcej gadać? Jesteśmy najlepszymi Sukami w szkole i nikt nas nie przebije. Po prostu nic nas nie rozdzieli. Podobnie jest z naszym wyglądem. Jej włosy są rude, niemal, że jak marchewki. Oczy zawsze ładnie pomalowane, jak w najlepszych magazynach mody. I zawsze podkreśla kolor swoich oczu, czyli zielone. Jej oczy są naprawdę piękne. Nie to, co moje Niebieskie, takie zwyczajne. Takie pospolite. Kat często mówi, że takich oczu jak moich, chyba nigdy jeszce nie widziała. „Są niebieskie. Ton owszem, ale nie zwyczajne czopku. Koło źrenic są jasno niebieskie, potem ciemniejsze, na końcu granatowe i czarne. Takie ładne indygo niebieski." Nie słyszeliście nigdy głupszej rzeczy? Prawda? To jest Kat, jeszcze się przyzwyczaicie. Chyba. Moje włosy są niczym w porównaniu do jej. Jedyne, co mi się podoba w moich włosach to, to, że są grube i gęste. No i długie. A z kolorem to się panie schowaj! Ciemno brązowy, jak słońce nie świeci na nie to czarny. Takie zwyczajne włosy. Taka zwyczajna ja. Najwyżej przeciętna. Ale przynajmniej gruba nie jestem! A zresztą, co mnie to obchodzi? Świat to nie pokaz mody, nie musze się stroić dla facetów skoro ich nienawidzę, prawda? Zawsze jest jakiś plus w minusie. Przekraczam próg mojego domu i zdejmuje buty. Mam ochotę krzyknąć „Wróciłam", ale wiem, że i tak nikt nie wiedział, że wyszłam. Kieruję się od razu do mojego pokoju, A Witold posłusznie za mną. Kiedy zamykam drzwi widzę jak pies wskakuję na łóżko i merda radośnie ogonem. Zdejmuję z siebie ubrania i rzucam się pod kołdrę. Tak, lubię spać nago, kto mi zabroni. Skopuje psa z łóżka a on skulony chowa się pod łóżkiem, nie ma tak dobrze. Zamykam oczy i zasypiam otulona słodką piosenką ze słuchawek -Spóźnione! Jak zawsze! Przecież w tej szkole w końcu nas powieszą!- Krzyczę na całą ulice a obok mnie biegnie Kat, jednocześnie wkurzona jak i zmęczona minutą drogi -Przecież się już przyzwyczaili! Nie biegnijmy tak, musimy jeszcze zajść do sklepu!- Dalej biegnąc wciągam powietrze i krzyczę: -DO CHUJA! PO CO ZNOWU!- -Zdążyłyśmy...- sapie Kat w pustej szatni -20 minut po dzwonku...- Jęczę i zdejmuję z siebie ubrania. Wale to. Jutro się nie spóźniamy. -O... Widzę, że dziewczynki znowu spóźnione, ile to już...-kurwa. Przeklęta baba. Zawsze na nas czeka czy co?! -My tylko tak ostatni raz, musiałyśmy zajść do sklepu...- Mówi Kat z rezygnacją i zmęczeniem -Raczej do 10...- mówie sama do siebie kręcąc głową -Zamknij się, ona o tym nie wie...- walnęła mnie w plecy otwartą dłonią -Dobra, na Wybiegamy jak oparzone ze szatni śmiejąc się po pachy -Czy twoim zdaniem Robi jest przystojny?- Pyta Kat żując sałatkę z małego pojemniczka. Podnoszę wzrok i przyglądam się chłopakowi w pasiastej podkoszulkę. Raczej... -Tylko nie mów, że raczej nie. Dla ciebie najprzystojniejsi chłopaki w szkole są jak plagi Patrzę na nią z niedowierzeniem -Są tu jacyś przystojni faceci?!- Kat i ja wybuchamy śmiechem. Nagle się podniosła i wrzuciła do torby prawie pusty pojemnik. -Idziemy na oznajmiła a ja z głośnym trzaskiem walnęłam się głową o stolik -A Se idź, ja tu zostaje...- złapała mnie za rękę i pociągnęła a ja z ociągnięciem za nią szłam -Widziałam ostatnią przystojnego chłopak... będziecie do siebie pasować...- jasne. Prędzej mu uszy urwę niż się z nim umówię. Ale posłusznie kiwam głową i z szyderstwem mówię -Palić ci się nie chce?- Ona jak na zawołanie się zatrzymała i popatrzyła na mnie z mordem -Dzisiaj mnie nie przechytrzysz. Umówię cie z nim i będziecie naj... Hej! Carlo! Chodź tutaj!- Patrzę na nią spojrzeniem spłoszonego szczeniaka, ale na nią to nie działo. Cholera. Trzeba to zrobić inaczej. -Kat, tamten chłopak się na ciebie gapi...- ona podrywa się jak oparzona -Który?!- i połknęła haczyk. Gdy mnie puściła zaczęłam uciekać i zdążyłam usłyszeć tylko jej głośne „HEJ!". Potem mnie już nie było.
napisał/a: WiedzmaAnula 2013-11-23 19:30 Mogłabym napisać sporo o ważnych kobietach w moim życiu, wymieniając mamę, babcię, siostrę, panią Stenię, która była moją wychowawczynią w czasach technikum, panią Krysię - wychowawczynię mojego taty i przyjaciółkę rodziny... Ale dziś opowiem Wam o kimś innym, a mianowicie o Wiedźmach. Wiedźm jest w sumie cztery - jestem jedną z nich, zostają więc w sam raz 3 do opisania: Nuta, Asia i Olka. Poznałyśmy się kilka lat temu w Klubie Wysokich. Ot, wybrałam się - jako tzw. świeżak, na spotkanie Żyrafek do jednego z krakowskich klubów. Było około 30 osób, ale jakoś tak wyszło, że akurat się zagadałyśmy we czwórkę. I tak już zostało, bo okazało się, że mamy mnóstwo wspólnych tematów, baaaardzo wredne charakterki, jak na Wiedźmy przystało, jesteśmy czarujące i wyjątkowo dobrze się uzupełniamy. Zaraz też zabrałyśmy się do roboty, organizując upojnego sylwestra dla Wysokich w zamku w Książu Wielkim. I podczas tych działań właśnie zaprzyjaźniłyśmy się, stając się bandą Krakowskich Wiedźm, które znają i kojarzą wszyscy z Klubu Wysokich. ;) Nasz czar działa do dziś. :) Jakie są Wiedźmy? O sobie mówić nie będę, bo miało być o 3 najważniejszych kobietach... Oto one! Nuta jest zakręcona jak jej fryzura, świetnie zna rosyjski i ma piękne oczy. No i doskonale zna się na muzyce - to nasza ekspertka w tym temacie. Jako filolożka słowiańska jest mi szczególnie bliska pod względem językowym i książkowym, no a poza tym obie miewamy ciężkie przejścia z facetami za sobą, więc zawsze jest co powspominać i poanalizować. Asia jest delikatną marzycielką, doskonale zna się na wszystkim, co związane z medycyną, ma też chody w zamku, w którym uwielbiamy bywać i balować. Pomysłowa, delikatna, pracowita i nieco wycofana, często milczy, ale jak już zdradzi, co się dzieje w jej głowie, to klękajcie narody... Olka - najkonkretniejsza. Ekonomistka, postrach skarbówki, a od kilku lat szczęśliwa mężatka. No i nasz Robert Kubica w spódnicy (choć spódnic nie lubi - woli spodnie). Jeśli trzeba coś konkretnie przeanalizować - to tylko z nią. Ale o ciuchach, miłości, zdradzie i najnowszym przepisie na chleb też pogada chętnie. Mam szczęście, że w tym szalonym miksie znalazło się miejsce dla mnie. I że od lat, cokolwiek by się działo, jesteśmy razem i wspieramy się wzajemnie. Bez nich nie przetrwałabym wielu życiowych burz no i pewnie trudniej byłoby mi zaakceptować fakt, że mam zaledwie 183 cm wzrostu... Dzięki nim jestem dumna z tego, co mam, co robię, kim jestem. I z tego, że mam takie 3 wspaniałe kobiety przy moim boku - choć od jakiegoś czasu jest to tylko bok wirtualny, bo wyprowadziłam się z naszego cudownego Krakowa. Ale to nieważne - wciąż jesteśmy sobie bliskie. A ja kocham moje dziewczyny. :)
Czy dziewczyna ma powód do niepokoju? Fot. iStock Problemem, który bardzo często pojawia się w związku, jest przyjaciółka faceta. On twierdzi, że nic ich nie łączy, co może być prawdą albo i nie. Istnieje też ryzyko, że nawet jeśli nie kłamie, w przyszłości ich relacja zamieni się z przyjacielskiej w romantyczną. Bardzo duże znaczenie ma pod tym względem stosunek owej dziewczyny do mężczyzny. Jeżeli coś do niego czuje, związek jest zagrożony. Doskonale wiedzą o tym partnerki facetów i wiele z nich woli dmachać na zimne. Jedne żądają, aby facet zaprzestał jakichkolwiek kontaktów z przyjaciółką, a drugie zaprzyjaźniają się z nią w imię zasady „trzymaj przyjaciół blisko, a wrogów jeszcze bliżej”. Zdarzają się też dziewczyny, które powoli obserwują rozwój sytuacji. Najgorsze jest to, że czasami obawy faktycznie są przesadzone, a nieukrywana zazdrość może zniszczyć najpiękniejszą relację. Wiola od roku jest w szczęśliwym związku. Pomiędzy nią a jej facetem – Mateuszem układa się świetnie. Niestety pewien szczegół kładzie się cieniem na tej relacji. To ona – jego przyjaciółka. Dziewczyna ma poważne obawy co do tej przyjaźni. Opisuje dokładnie, jak wygląda jej związek oraz relacja Mateusza z Ulą. Wiola pyta się was o zdanie, czy powinna się bardzo niepokoić? Zobacz także: Jak wygląda życie z draniem? Fot. - Ulka jest w życiu Mateusza od wielu lat, ale dowiedziałam się o niej dopiero pół roku temu. Ja i on tworzymy parę od roku. Mateusz powiedział mi o Ulce. To nie było tak, że poznałam prawdę przypadkiem. Stwierdził, że wcześniej nie było sensu, bo nie wiedział, czy nasz związek przetrwa (teraz podobno zaczął traktować go już na poważnie) a poza tym wszystkie jego byłe dziewczyny były o Ulkę zazdrosne. Podobno aż dwa związki Mateusza rozpadły się z tego powodu. Jakoś przełknęłam to, że on ma koleżankę. Moje znajome również opowiadały mi, że ich faceci mają przyjaciółki, ale w żadnym przypadku nie doszło do zdrady. Przynajmniej nic o tym nie wiadomo. Zaniepokoiła mnie jednak informacja, że wszystkie byłe dziewczyny Mateusza były o Ulkę zazdrosne! Czy to nie dziwne? Jakoś mi się nie wydaje, aby każda dziewczyna była typową zazdrośnicą. Ja niestety zaliczałam się do tego grona i m. in. dlatego zdecydowałam się napisać na forum i poznać opinie innych dziewczyn. Wiola poznała Ulę kilka tygodni temu. Mateusz zabrał dziewczyny na piwo, aby lepiej się poznały. - Ulka nie przypadła mi do gustu. Ucieszyłam się, że raczej jestem ładniejsza, ale ona na pewno zalicza się do atrakcyjnych dziewczyn. Wiem, że jej rodzice są zamożni i widać to po jej ubraniach. Niestety pod tym względem nie mogę z nią konkurować. Poza tym Ulka to taka osoba, która lubi być w centrum uwagi. Dużo mówi, jest oczytana i na moje oko trochę przebiegła. Wydaje mi się, że moja obawa nie wpłynęła na jej ocenę pod tym względem. Gdy weszliśmy do pubu, ona już czekała przy stoliku i zmierzyła mnie wzrokiem od stóp do głów. Potem uśmiechnęła się, ale uśmiech wyglądał na wymuszony. Nie spodobało mi się, że Mateusz przywitał się z nią buziakiem w policzek. Fot. Spotkanie przebiegło w miłej, ale trochę niezręcznej atmosferze. Po jakimś czasie miałam wrażenie, że nie istnieję. Oni rozmawiali i śmiali się. Po chwili Mateusz zauważył, że chyba jest mi przykro. Objął mnie ramieniem i pocałował w usta. Mogłabym przysiąc, że zobaczyłam na jej twarzy niechęć... Więcej spotkań nie było. Wiem, że oni we dwoje się spotykają. Mateusz zawsze mnie o tym informuje. Niby nie powinnam mieć zastrzeżeń co do jego zachowania, ale próbowałam go wybadać, czy byłby w stanie zakończyć znajomość z Ulą, gdyby to mi przeszkadzało. Zirytował się wtedy i powiedział, że jest dla niego ważna. Zapytał też, czy mi przeszkadza nasza relacja. Szybko zaprzeczyłam. Wtedy uśmiechnął się, zapewnił o swoim uczuciu i tym, że ja jestem dla niego najważniejsza. Na koniec dodał jednak, że Ula to przyjaciółka na całe życie i nie chciałby jej stracić. On chciałby, żebyśmy się zaprzyjaźniły. Zdaniem Mateusza przekonam się do niej, kiedy poznam ją lepiej. Wiola nie poczuła się pewniej po tym zapewnieniu Mateusza. Uważa, że chociaż on jest wobec niej uczciwy, Ula niekoniecznie ma dobre zamiary. Wiola zapytała się jego mamę, co myśli o tej relacji i znalazła w jej słowach potwierdzenie swojej obawy. - Pani Małgosia wyznała mi, że jej zdaniem Ulka czuje miętę do Mateusza, ale on do niej nie. Powiedziała, że sama niezbyt lubi tę dziewczynę i cieszy się, że jej syn jest ze mną. Poradziła mi, abym nie przejmowała się za bardzo, bo Matuesz bardzo mnie kocha, ale jednocześnie obserwowała Ulkę. A tak ogólnie to nie ma jej nic do zarzucenia. Podobno to inteligentna i dobrze wychowana dziewczyna z porządnej rodziny. Zobacz także: „Nadal mi na tobie zależy”, „Facet, który cię poślubi, będzie szczęściarzem”... Jakie kłamstwa mówią mężczyźni, gdy chcą z nami zerwać? Fot. Ucieszyłam się, gdy to usłyszałam, ale nie potrafię zdusić w sobie silnego niepokoju. Mam takie poczucie, że Mateusz mówi Ulce więcej niż mnie, że jest z nią bliżej emocjonalnie i to mnie boli. Z jednej strony to zrozumiałe, bo ją zna dłużej, ale ze mną jest już rok. Czasami gdy jesteśmy we dwoje, ona dzwoni, a wtedy on znika w łazience. Nie rozmawia z nią przy mnie, ale wychodzi. Raz nie było go aż pół godziny. Przeprosił i powiedział, że Ula miała problem i potrzebowała go. Już miałam wybuchnąć gniewem, ale zaraz mnie przytulił. Potem dał do zruzumienia, że Ulka zawsze była pomocna i nie wypada, aby odmówił jej wsparcia psychicznego. Niestety mam wrażenie, że ona wie, kiedy się spotykamy i dzwoni właśnie wtedy. To zdarza się coraz częściej. Mateusz pewnie nie raz wygadał się, że jest ze mną umówiony. Oczywiście nie mam pewności, ale mimo wszystko teraz jest tych telefonów coraz więcej. Ulka nie ma chłopaka i to jest najgorsze. Może gdyby miała, byłabym pewniejsza Mateusza, a tak nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Niektóre kobiety potrafią uwieść każdego, takie mam wrażenie. Bardzo się niepokoję i czasami muszę się powstrzymywać od zrobienia Mateuszowi awantury. Wiem jednak, że to przyniesie odwrotny skutek. Co mam robić? Jak bronić się przed tą Ulką? Wiola Co jej doradzicie, dziewczyny? Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia
kocham moją przyjaciółkę jestem dziewczyną